poniedziałek, 11 kwietnia 2016

Rozdział 1: Kraina Lurena?

- Nienawidzę wstawać tak wcześnie - mruknęła Stella. - No, ale jeśli już wstałam....dobra idę na balkon. - Chwile później dziewczyna już znalazła się na balkonie - ale tu pięknie - westchnęła
- kocham ten ogródek. Te kwiaty są tak piękne. Ale zaraz przecież tu nie było tego kwiatka.
Chociaż - zamyśliła się -  może mama posadziła go tutaj gdy byłam w szkole...Nie! To nie
jej styl. Dobra tylko trochę się wychyle i w ogóle nie spadnę - i wyjrzała - śliczny, wydaje
się, że jest taki delikatny a jego kolory mówią co innego...takie mocne - zaczęła mówić
sama do siebie. - Jeszcze tylko troszkę się wychylę to nic się nie stanie - po tych słowach
się wychyliła - no nic się nie stałooooooooooooooooooooooooo - stało się. Wypadła.
Myśli Stelli gnały tylko w jedną stronę, czy taki upadek będzie boleć?
 Oczywiście że będzie boleć. - Odezwał się złośliwy głosik w głowie blondynki.
Gdy dziewczyna była jakieś 1 metr na ziemią zaświeciło się niebieskie światło nad ziemią.
Było bardzo oślepiające. Stella zamknęła oczy by nie oślepnąć, a gdy je otworzyła znowu 
była już na ziemi. - Czy jestem w niebie? - Zapytała sama do siebie. Po chwili wstała i się 
otrzepała gdy spojrzała na swoje ubranie omal nie krzyknęła. -W co ja jestem ubrana? - 
Znowu sama siebie się zapytała. Dziewczyna była ubrana w taki strój:


(Tylko nie miała torby a zamiast miała taką bransoletkę):
 
- Ok....to jest dziwne. Ale jeśli tu czegoś nie poszukam to zginę tu marnie.
- I zaczęła szukać. Przeszła chyba 400 metrów a przynajmniej tak jej się zdawało.
- Już nie mogę.- Wysapała - tu wszystko wygląda tak samo. Musi tu coś być - jęknęła.
- Oczywiście, że jest! - Ktoś krzyknął a Stella prawie  podskoczyła - kim ty jesteś?
- Jestem Lizzie Adams. A ty?
- Jestem Stella Lipony.
- Jesteś tu nowa?
- Tak i się pogubiłam....
- Ok...to zaprowadzę cię do mojego domu
- dzięki to chodźmy!
- ok to nie jest daleko
- mam nadzieję....
 

                     33 minuty później 



- Prawda, że blisko? 
 W odpowiedzi usłyszała tylko cichy jęk.
- No ok... usiądź a ja podam ci coś do jedzenia i picia.
- No dobra
 


                15 minut później
- Ach!!! Jak ona się grzebie! Ile można robić kanapkę i herbatę!!!
- Jestem!
- To dobrze - mruknęła
- już ci wszytko opowiadam.



Ufff ile ja to pisałam! Ale jest! Cóż nie wiem kiedy kolejna notka, ale chyba koło 7 maja na pewno.
Może wcześniej, ale nie obiecuję :) Ale coś czuję, że nie wytrzymam tyle xd
Kończę już :*
Buziaki Shadow <333
Ps Soryki za literki, że mi tak pouciekały xd Będzie lepiej obiecuje :D